To ciasto w ogóle nie wymaga pracy i wprawy w pieczeniu. Składniki kolejno dodajemy do miski, wstawiamy do lodówki. A następnego dnia kończymy ciasto.
1 szk cukru
50 g świeżych drożdży
3 jajka
1,5 szk mleka
1 szk oleju
500 g mąki tortowej
1 szczypta soli
4 jabłka
1 łyżka przyprawy do jabłecznika
Kruszonka :
200 g mąki tortowej
100 g masła
100 g cukru
Pierwszy etap ciasta przygotować wieczorem.
Do miski wsypać cukier.
Na cukier pokruszyć drożdże, jajka rozmieszać i wylać na drożdże.
Następnie na jajka wlać mleko a potem olej.
Tak przygotowane w misce składniki bez mieszania zakryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na całą noc.
Następnego dnia dodać mąkę i sól i drewnianą łyżką wymieszać ciasto.
Przelać je na blachę do pieczenia o wymiarach 23 x 33 cm wyłożoną papierem do pieczenia.
Jabłka umyć, obrać, usunąć gniazda nasienne i pokroić w sporą kostkę.
Dodać do jabłek przyprawę do jabłecznika, wymieszać i wyłożyć jabłka na ciasto.
Z mąki, masła i cukru zrobić kruszonkę rękoma łącząc składniki.
Kruszonka posypać owoce i zostawić ciasto na około 20 minut aby lekko podrosło.
Blachę wstawić do zimnego piekarnika.
Nastawić temperaturę na 160 stopni a czas na 5o minut.
Po upływie czasu ciasto jest upieczone.
piątek, 14 września 2012
5 komentarzy:
Dziękuję za odwiedziny i zachęcam do korzystania z przepisów.
Jednocześnie będzie mi miło jak skorzystasz z przepisów i podeślesz fotkę swojego wykonania danej potrawy a ja umieszczę ją w albumie na blogu i Fb.
Abym wiedziała o Twoich odwiedzinach zostaw komentarz ( uprzedzam, że anonimowe komentarze nie będą akceptowane, więc podpisz się proszę pod komentarzem. Nie ważne czy będzie pozytywny czy negatywny - po prostu chcę wiedzieć kto jest autorem komentarza ).
Zapraszam do odwiedzin.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cały dzień czekać na ciasto, toż to tortury w biały dzień ;)
OdpowiedzUsuńO rany Kruszynko, sorry. Ale mam nadzieję, że mimo tych tortur nadal będziesz do mnie zaglądać.
UsuńPozdrawiam :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygląda...chyba sama zacznę coś piec...choć to nie moja mocna strona ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgorzato. Ja kiedyś też nie miałam pojęcia o pieczeniu. Teraz piekę często i bardzo lubię piec i gotować. Ma nadzieję, że wykorzystasz kiedyś jakiś mój przepis i napiszesz jak wyszło.
UsuńPozdrawiam :)