Sezon na borówki w pełni, więc między innymi drożdżówki z nimi muszą być.
Ja ciasto wzbogaciłam o wiórki kokosowe.
Polane lukrem i mięciutkie po prostu pycha.
Drożdżówki znikły w oka mgnieniu.
Najlepsze na ciepło z kubkiem mleka, kawy czy herbaty.
3 szk świeżych borówek amerykańskich
4 szk mąki pszennej typ 500 KłosPol
1/2 szk wiórków kokosowych
1/2 szk cukru
1 cukier waniliowy
50 g świeżych drożdży
2 jajka
1/3 kostki masła ( kostka 250 g )
1 szk mleka
2 szczypty soli
dodatkowo :
1 jajko
2 łyżki mleka
lukier :
1 szk cukru pudru
mleko ( ilość według uznania )
W rondelku stopić masło.
W drugim naczyniu podgrzać połowę mleka z łyżką cukru.
Dodać drożdże i łyżkę mąki i wymieszać zaczyn, zostawić do wyrośnięcia.
Mąkę wymieszać z resztą cukru, wiórkami i solą i wsypać do miski.
W pozostałym mleku wymieszać jajka i wlać do mąki.
Dodać wyrośnięty zaczyn i połączyć składniki.
Wlać przestudzony tłuszcz i wyrobić ciasto ( w razie potrzeby podsypać mąką ).
Ciasto zostawić do wyrośnięcia.
Gdy podwoi objętość rozwałkować je na duży placek, posmarować jajkiem i rozsypać borówki.
Zwinąć roladę i ciąć plastry.
Układać je na blachach z wyposażenia kuchenki wyłożonych papierem do pieczenia.
Posmarować drożdżówki jajkiem i zostawić do wyrośnięcia.
Gdy podrosną wstawić blachy do piekarnika nagrzanego do 155 stopni z termoobiegiem i piec 25 - 30 minut.
Upieczone wyjąć z piekarnika i przestudzić.
Przygotować lukier, w zależności od gęstości dostosować ilość mleka i polać lukrem drożdżówki.
Wyglądają pysznie .Nie pozostaje mi nic innego jak tylko je zrobić.
OdpowiedzUsuńKoniecznie Wiesiu :)
UsuńCześć Ewcia, właśnie zamieszałam, czekam na wyrośnięcie... Będzie uczta :)
OdpowiedzUsuńBasiu cieszę się, że drugie podejście się udało. Bo jak wiemy plamę dałaś z drożdżami, hi, hi :)
Usuń