Natknęłam się u Kasi na zdjęcie ciacha jeszcze przed pieczeniem. Poprosiłam o przepis, pochodzi z bloga Ania gotuje. Nie miałam gorzkiej czekolady, więc zrobiłam z mlecznej i deserowej. Ciacho jest pyszne. Raczej nie dotrwa do wystygnięcia, jedliśmy jeszcze letnie. Polecam.
Sernikobrownie
masa ciemna:
100 g czekolady mlecznej
100 g czekolady deserowej
1 czubata łyżka kakao
4 duże jajka
200 g masła
2 łyżki cukru
120 g mąki tortowej
1 łyżeczka soli (płaska)
Masa serowa:
700 g sera z wiaderka
1 budyń waniliowy bez cukru
2 duże jajka
2/3 szk cukru
Maliny ( u mnie mrożone)
Maliny rozłóż na ręczniku papierowym.
Masło roztop w rondelku z czekoladą do gładkiej konsystencji.
Dodaj kakao i wymieszaj, gdy przestygnie dodaj sól i wymieszaj.
Jajka ubij na puszystą masę z cukrem, dodaj przestudzone masło z czekoladą, delikatnie wymieszaj.
Następnie dodaj mąkę i na najwolniejszych obrotach wymieszaj.
Blaszkę o wymiarach 37x25 wyłóż papierem do pieczenia.
Na dno wyłóż prawie całe ciasto, potem łyżką kładź masę serową, następnie resztę ciasta ciemnego.
Patyczkiem do szaszłyków zrób esy floresy i rozsyp maliny.
Ciasto piecz przez 50 minut w 175 stopniach.
Potem uchyl drzwiczki i zostaw ciasto na 20 minut.
Jeśli wytrzymacie to jedźcie wystudzone, ale raczej to nie wykonalne.
My jedliśmy jeszcze letnie.
Jest pyszne.
Inspiracją był przepis z bloga AniaGotuje.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i zachęcam do korzystania z przepisów.
Jednocześnie będzie mi miło jak skorzystasz z przepisów i podeślesz fotkę swojego wykonania danej potrawy a ja umieszczę ją w albumie na blogu i Fb.
Abym wiedziała o Twoich odwiedzinach zostaw komentarz ( uprzedzam, że anonimowe komentarze nie będą akceptowane, więc podpisz się proszę pod komentarzem. Nie ważne czy będzie pozytywny czy negatywny - po prostu chcę wiedzieć kto jest autorem komentarza ).
Zapraszam do odwiedzin.