piątek, 31 lipca 2015

Placki tortilla

                             Po co kupować placki tortilla skoro możemy sami je zrobić w domu. Nie wymagają dużo pracy i każdy sobie z nimi poradzi. A nawet jeśli macie obawy, że się nie uda to warto się zawziąć i spróbować. Przecież nie ma rzeczy niemożliwych. Tak więc dziś robimy swoje domowe tortille.


czwartek, 30 lipca 2015

Chleb pszenny z chia i ostropestem

                          Postanowiłam zrobić jakiś deser i wykorzystać do niego tak ostatnio popularną szałwię hiszpańską chia. Poczytałam, poszperałam w necie i zalałam chia mlekiem i odstawiłam na noc do lodówki. Moi panowie jak ją zobaczyli to mieli nieciekawe miny i o dziwo stwierdzili, że tego jeść nie będą. Jako, że nie wyrzucam jedzenia myślałam co by tu wykombinować z chia aby było smacznie i aby zjedli z apetytem. No i co tu dużo myśleć, upiekłam chleb. Chleb wyszedł smaczny i oczywiście chłopaki jedli go z samym masłem. Tak więc plus dla mnie, chia wykorzystane a nie wyrzucone. Zajrzyjcie do przepisu.


środa, 29 lipca 2015

Zupa buraczkowa z cukinią i fasolą

                                      Dziś trochę chłodniej i wietrznie to polecam Wam pyszną i sycącą zupę buraczkową z cukinią i fasolą. Pewnie pomyślicie że to dziwne połączenie ale zapewniam Was, że zupa jest smaczna. Wielbicielom barszczu ukraińskiego taka kombinacja na pewno zasmakuje.

wtorek, 28 lipca 2015

Schabowy mocno ziarenkowy

                                Dziś zwykłe kotlety schabowe ale jednak niezwykłe. Bo te zwykłe to są panierowane w bułce tartej przecież a ja mam panierkę z dodatkiem różnych ziaren. Pyszne soczyste kotlety z chrupiącą panierką można podać z ulubionymi dodatkami. 

poniedziałek, 27 lipca 2015

Chleb żytnio - pszenny

                           Trzy typy mąki żytniej plus mąka pszenna to oczywiście część składników na chleb. Dawno nie piekłam domowego chleba więc z ogromną przyjemnością go upiekłam. Zapach roznoszący się po domu podczas jego pieczenia był boski. A chleb bardzo smaczny i ta chrupiąca skórka. Chleb jest świeży przez kilka dni nie to co taki ze sklepu.

niedziela, 26 lipca 2015

Domowe lody jagodowe

                             Co prawda dziś jest trochę chłodniej ale domowe lody zawsze dobrze smakują nawet w te chłodniejsze dni. To chyba już moja ostatnia propozycja ze świeżymi jagodami, bo część zamroziłam z część wrzuciłam w słoiczki i będą na zimę. Więc takie lody jeszcze bardziej smakują bo z ostatnich owoców. A wracając do nich zrobiłam je w maszynce, która stała bardzo długo w szafce no i jak to mówią przeprosiłam się z nią i zakręciłam lody. Takie lody z maszynki są fajne bo ja osobiście nie lubię takich mocno zmrożonych ale jeśli Wy nie lubicie takich to po zakręceniu lodów możecie miskę wstawić jeszcze na jakieś 30 minut do zamrażarki. A teraz zerknijcie na przepis, może Was zainspiruje i zrobicie swoje wariacje lodowe.

sobota, 25 lipca 2015

Mini pierożki z czereśniami

                                Dziś mam dla Was propozycję na pierogi na słodko. Ale są to takie małe pierogi, w jednym zamknięta jest jedna czereśnia. Czyli są to takie mini pierożki na jeden kęs. Do n ich słodka śmietanka i mamy super letni obiad. Bo czy zawsze musi być mięcho ? A właśnie, że nie. Jak widać i mięsożercy mogą zjeść coś smacznego i bezmięsnego. A dodatkowo taki obiadek poprawi nam humor bo u mnie dziś burzowo od rana.

A pierożki pięknie prezentują się na Tamara Porcelany Bogucice



piątek, 24 lipca 2015

Ucierane z jagodami i czereśniami

                               Skoro mam jagody i czereśnie to nie może zabraknąć ciasta z tymi owocami. Ciasto jest z tych szybkich i prostych ale smacznych. Możecie użyć innych owoców jeśli nie macie takich jak ja, też będzie smaczne. Oczywiście jak to bywa najlepiej smakuje jeszcze letnie choć to nie zdrowe. No ale trudno się oprzeć pokusie. Ciacho na każdą okazję jak i bez okazji, zawsze na czasie.


czwartek, 23 lipca 2015

Wątrobiane kluski na rosole

                               Dziś przygotowałam nietypowe danie. Są to kluski z drobiowej wątróbki na rosole. Jadłam je u bratowej podczas wizyty u Niej i mojego brata. Dla mnie była to nowość ale danie zasmakowało nam i oczywiście nie byłabym sobą gdybym ich nie przyrządziła. Co prawda wątróbka wyszła mi za gruba bo nie mam wprawy tak jak Krysia ale następnym razem będzie lepiej. Wątróbkę można zmielić na drobnych oczkach w maszynce.

Kluseczki podałam na porcelanie Agawa Platin


środa, 22 lipca 2015

Jagody na zimę

                               Jagody przywiozłam sobie od siostry. Przejechały wiele kilometrów bp aż z Zaklikowa. Jeśli nie wiecie gdzie to jest to podpowiem Wam, że to w okolicach Stalowej Woli, Sandomierza. Mimo dużej odległości jaką pokonaliśmy jagody nie ucierpiały. Zrobiłam je na szybko z niezawodnym konfitur fixem Diamant. Jagódki będą idealne na zimę, mam też trochę zamrożonych. No i upiekłam ciacho ale o nim w innym poście. Tymczasem zapraszam po przepis.



wtorek, 21 lipca 2015

Sałatka z kalafiora i pomidora

                            Jak pewnie zdążyliście zauważyć przez kilka dni mnie nie było. Ale już jestem i nadrabiam zaległości. Dziś polecam Wam sałatkę. Pomyślicie co to za sałatka z tak małą ilością składników ? Przyznam Wam, że gdy ją zobaczyłam to też tak pomyślałam i zastanawiałam się jak będzie smakować. I muszę przyznać, że smak mnie zaskoczył ale pozytywnie. Sałatkę jadłam u siostrzenicy i po powrocie do domu zrobiłam ją od razu. szybko i smacznie.

Sałatka podana w miseczce Rajski Ogród


poniedziałek, 20 lipca 2015

Urlop od bloga czyli krótkie wakacje

                      Dziś nie będzie wpisu kulinarnego a słów kilka o wyjeździe i tym co zwiedziłam. Razem z mężem, dziećmi i moim tatą wybraliśmy się w odwiedziny do rodzinki na południe Polski. Podróż nie obyła się bez niespodzianek, ale o tym później,

Najpierw odwiedziliśmy mojego brata w Nowej Wsi pod Kętami.
Zwiedziliśmy  Auschwitz  w Oświęcimiu.
Muszę przyznać, że to co ogląda się w telewizji bardzo odbiega od rzeczywistości w sensie odczuć.
Widząc na żywo te ogromne ilości walizek, butów, włosów, naczyń i innych rzeczy ciary przechodzą po plecach i włosy jeżą się na rękach.
Widok dla mnie bardzo szokujący.
Być tak blisko trzeba było tam pojechać i na żywo zobaczyć cały obóz.



Następnego dnia wybraliśmy się do Krakowa na Wawel.
Super wycieczka.
Był straszny upał ale nie zniechęcił nas do zwiedzania.
No i Kamilek był zadowolony bo zobaczył smoka wawelskiego.
No i zobaczył alejkę gwiazd.




Fajna atrakcją Krakowa są dorożki z pięknymi końmi.
Można nimi przejechać się w koło rynku.
Zwiedziliśmy też katedrę.


Wracając z Krakowa zajechaliśmy po drodze do Wadowic. 
Niestety zwiedzanie Krakowa zajęło nam sporo czasu i nie zdążyliśmy zwiedzić domu Karola Wojtyły.
Ale obeszliśmy rynek i obowiązkowo zaszliśmy na kremówki papieskie.
Muszę przyznać, że są pyszne i cena przystępna bo 3,50 za ciacho.




Wracając z Wadowic mieliśmy niezłą przygodę bo nawigacja wariowała, ale to była taka mała przygoda. 
O większej napiszę Wam dalej.
Choć taka była trasa, że mój brat stwierdził, że tyle lat mieszka w tych stronach a tą drogą jeszcze nie jechał.
Jadąc z Wadowic i jadąc wcześniej do Nowej Wsi przejeżdżałam przez miejscowości, w których mieszkają inne blogerki.
Rozglądałam się czy może akurat którąś spotkam ale nie miałam tego szczęścia.

Po pobycie u brata wybraliśmy się w rodzinne strony mojego taty.
Pochodzi ze Świerczowa niedaleko Kielc.
Odwiedziliśmy Jego siostrę, bratową i jeszcze klika osób z rodziny.
Zobaczyliśmy rodzinny dom taty. 
Drewniane domy mają ten piękny wiejski urok i jakąś magię w sobie i w tamtych rejonach jest ich bardzo dużo.


Po wizycie u Cioci pojechaliśmy do mojej siostry do Zaklikowa.
Zaklików znajduje się niedaleko Sandomierza więc oczywiście trzeba było zwiedzić Sandomierz.
Kamilek miał nadzieję, że natkniemy się na kręcenie odcinków Ojca Mateusza ale niestety nie udało się.
Sandomierz to piękne miasto.
Wracając do serialu to podobno kościół i plebania filmowa znajduje się pod Sandomierzem.
Ale wiele miejsc można z serialem skojarzyć jak i również restaurację, w której swoją rewolucję przeprowadzała Magda Gessler.







Wracając z Sandomierza kupiliśmy sobie picie na drogę powrotną do domu, bo już pobyt po za domem dobiegał końca.
I tu mieliśmy przygodę jakiej chyba nigdy nie zapomnę.
Moje siostrzenice robiły jeszcze zakupy więc my wbiliśmy sobie trasę na Zaklików i pojechaliśmy.
A nawigacja jak zaczęła wariować to wyprowadziła nas w las.
Możecie sobie wyobrazić co się czuje jak nie zna się terenu.
Krążyliśmy, krążyliśmy, na drogach głębokie kałuże.
I w końcu natknęliśmy się na tak głęboką, że Adam postanowił się wycofać.
I swoimi sposobami zaczął jechać i w końcu po półtoragodzinnej jeździe i błądzeniu w lesie wyjechaliśmy na drogę.
Okazało się, że zrobiliśmy ogromne koło ale ważne, że wyjechaliśmy.
Jak widać nie można do końca ufać nawigacji.





Po powrocie z Sandomierza poszliśmy nad zalew w Zaklikowie. 
Pamiętam go trochę inaczej.
Teraz jest ładny chodnik, odrestaurowana przystań i mostki nad zalewem.
Jednym słowem o wiele ładniej.
Na środku zalewu jest mała wysepka a z drugiej strony zalewu widać zamek braci maltańskich.





No i nadszedł czas aby wracać do domu.
W drodze natknęliśmy się na burzę i straszną ulewę.
No i jak widać mieliśmy szczęście bo gdybyśmy wybrali się w drogę dzień później to jechalibyśmy w najgorszym momencie.
A tak oglądaliśmy w telewizji te ogromne zniszczenia po nawałnicach jakie przeszły w rejonach gdzie byliśmy i jechaliśmy.

Tak zakończyła się wyprawa do rodzinki.
Miła wizyta u każdego i miłe wspomnienia z przygodami.

I na koniec wycieczki zapraszam Was do zajrzenia do gazetek :)
Troszkę Was zaniedbałam, ale już nadrabiam :)






piątek, 10 lipca 2015

Twix - babeczki

                              Wczoraj siedzę sobie w domu, chłopaki w pracy, młodszy syn w bibliotece na wakacjach z biblioteką a tu telefon. Dzwoni kuzyn, że jest z zoną i dziećmi na wczasach w Darłowie i pyta czy może wpaść na kawkę. W domu akurat ciacha brak a czasu mało przygotowałam na szybko schabowe, ziemniaki i surówkę na obiad na na deser upiekłam babeczki właśnie z twixami. No i stąd nazwa Twix-babeczki.
Spotkanie bardzo udane, trochę powspominaliśmy. Tylko szkoda, że tak rzadko się widzimy.
A teraz zapraszam po przepis na babeczki.

Babeczki podałam na paterze Diament Platin fason Solar



środa, 8 lipca 2015

Słodko - kwaśna potrawka z kurczaka

                             Co tu dużo pisać ??? Mam dziś dla Was pyszne i szybkie danie z makaronem. Kurczak, kurki to świetny duet. Spróbujcie a nie zawiedziecie się, no chyba że to nie Wasze klimaty. Ja użyłam kurek blanszowanych ale jeśli macie świeże bo to już sezon ale zważywszy na ostatnie upały to raczej będzie ciężko, to śmiało możecie użyć świeżych ( będzie smaczniej ).


wtorek, 7 lipca 2015

Chłodnik ogórkowo - rzodkiewkowy

                                  Dziś znów zapowiada się upalny dzień. Mam więc dla Was chłodnik ogórkowo - rzodkiewkowy. Zimny, smaczny i super orzeźwiający. Nie wymaga dużo pracy a świetnie sprawdzi się w tych trudnych dniach. Bo nie każdy lubi jak jest tak gorąco. Ja osobiście nie przepadam za upałem. Tak więc do dzieła i robimy dziś chłodnik.


poniedziałek, 6 lipca 2015

Zapiekanki z opieńkami i papryką

                                Nad ranem przeszła burza, trochę popadało i ogólnie pogoda zrobiła się przyjemniejsza. Nie jest upalnie a na termometrze za oknem jest własnie 22 stopnie w cieniu a nie jak jeszcze wczoraj gdy było ponad 30. Zrobiłam dziś zapiekanki. Poszperałam w zamrażarce, znalazłam jeszcze opieńki i ser koryciński ( bo nie wiem czy wiecie, ale ser koryciński można mrozić ), dodałam trochę papryki i coś tam jeszcze i mam super pomysł na wykorzystanie chleba, który leżał sobie ze 3 dni. Szybko i smacznie, na obiad lub kolację.


niedziela, 5 lipca 2015

Brzoskwiniowe mini torciki

                        Dziś mam dla Was ekspresowe mini torciki z bitą śmietaną i brzoskwinią. Znalazłam w zamrażarce jeden blat biszkoptowy bo czasami tak mam, że jak upiekę to kroję go na placki i mam wtedy gotowy na takie własnie szybkie desery. Oczywiście biszkopty trzeba bardzo dobrze zabezpieczyć folią spożywczą i rozmrażać też w folii. Potem tylko wystarczy ubić śmietanę, dać dowolne owoce i deser gotowy. A zważywszy na ostatnie upały to nie musimy grzać mieszkania piekarnikiem. Choć muszę przyznać, że dziś jest troszkę przyjemniejsza pogoda bo upal lekko zelżał. A ja nie cierpię upałów i już.

piątek, 3 lipca 2015

Truskawkowo - rabarbarowy kefirowiec

                      Dziś mam dla Was pyszne i proste ciasto. Truskawki, rabarbar ale możecie użyć innych owoców. Na pewno też będzie smacznie. Choć na dworze upał to coś słodkiego jednak by się zjadło. I korzystając z tego, że mam jeszcze trochę rabarbaru i kupiłam truskawki wyszło ciacho właśnie takie. Oczywiście uda się każdemu nawet początkującej pani domu. Więc do dzieła i pieczemy ciacho.


czwartek, 2 lipca 2015

Orzeźwiająca sałatka owocowa

                                  Dziś zapowiada się upalny dzień więc polecam Wam ekspresową sałatkę owocową. Kilka chwil i mamy pyszną orzeźwiającą przekąskę, bo  w taki dzień to jeść się nie chce. Do tej sałatki można dać dowolne owoce. A syrop trzcinowy wykańcza sałatkę rewelacyjnie. Spróbujcie.

Przepis bierze udział w konkursie